Wspomnienie

w  zadumie …

Przynależność do Nemrodzkiej Braci
z osobistej się rodzi potrzeby podążania śladem własnej pasji,
stanowi odczucie więzi z gronem tożsamego ducha.

 Wspólnota tak poczęta z pierwotnie odczuwanej natury,
z pradawnego w nas pociągu do z nią obcowania,
trwalsze do spiżu rodzi okowy. 

Towarzyszy jej życzliwość wzajemnego zrozumienia,
wspierając działanie rozwija, utrwala przyjaźnie.
Godząc mężów nemrodowych ambicje,
waśniom skarleć każe. 

Dla niektórych z nas w Kole mija półwiecze
tegoż wzajemnego obcowania, radosnych powiązań, odczuć serdecznych,
uniesień łowieckich doznań przeżywanych wspólnie. 

Ubywa lat, szeregi nasze poczyna już kruszyć czas upływający,
co jak zwierza trop ostatni w dali ślad zaciera.
Wielu z nas nie staje jak drzewiej do zwoływanych śród borów apeli.

o d e s z l i  

chwatcy i zuchwali,
przebiegle wytrwali,
zauroczeni knieją,
zawsze prawi 

i    p o z o s t a l i

wędrując obok nas cichymi kroki,
siadają obok o świcie nad zrębem,
wybierają zwierza i rozważnie radzą,
ochraniając nas swych postaw cieniem,
pozostając dla nas wciąż przykładnym wzorem.

O n i ,  Odyńcowego Koła dawni Łowów TOWARZYSZE : 

Tadeusz Barański

Jan Byczk

Jan Chrzanowski

Andrzej Januszewski

Jan Kierus

Franciszek Kończa

Zbigniew Kowalski

Jan Koza

Bogdan Kraśkiewicz

Antoni Lipert

Andrzej Łosoś

Władysław Łuckiewicz

Tadeusz Marell

Stanisław Niedroszlański

Karol Niemiec

Henryk Piwko

Jan Plater

Bazyli Płotka

Konstanty Radziwiłł

Jakub Ratnicki

Zbigniew Ratowt

Alfons Reszke

Edmund Stałkowski

Władysław Topolski

Ignacy Wilski

Konstanty Wołłejszo

Lech Zaprzalski

Antoni Zieliński

Tadeusz Zieliński

Józef Zienkiewicz

Ignacy Żagiell

 

Niech Święty Hubert ma ICH w swojej opiece.